- Słuchaj stary, dzieją się tutaj
naprawdę dziwne rzeczy. – Zafrasowany Toni przysiadł się do śniadaniowego stołu
Thomasa. – Byłem wczoraj wieczorem w ogrodzie, musiałem pomyśleć. Siedzę i
patrzę, a tam…
- Chłopaki, słuchajcie! – Nagle
nad ich głowami pojawił się Bastian. – Jest pomysł, aby wieczorem wybrać się na
miasto. Joachim dał nam wolną godzinkę. Piszecie się?
- Może…
- No bo wiecie – rzekł,
przysiadając się. – Lukas, Mario i Miro mieli urodziny, których nie
świętowaliśmy. Trzeba to oblać, bo następna taka okazja dopiero za rok, nie? –
zaśmiał się. – A wiecie jak to będzie za rok? Nie będziemy razem, bo nie ma
żadnego turnieju. Będziemy w różnych częściach świata. W ogóle rzadko gdzieś
razem wychodzimy. Nie bądźcie łajzy, tylko chodźcie!
- Dobrze pójdziemy – zdenerwował
się Toni. – Czy teraz zostawisz nas samych?
- Jejku, jakiś ty się nerwowy
zrobił. W zasadzie to mam do was jeszcze jedną sprawę. Bo chodzi o to, że
zgubiłem telefon, a koniecznie muszę zadzwonić do mojej lubej – zaśmiał się. –
No nie patrzcie tak, to mama.
- Masz i zejdź mi z oczu –
powiedział Kroos.
- Dzięki stary! Ty to jesteś
kumpel pierwsza klasa. Ale liczysz się z tym, że twoje środki na telefonie mogą
zostać całkowicie wyczyszczone? Moja mama to taka gaduła, że szok! A taka aparatka
– śmiał się. – Opowiedziałbym wam co nieco, ale nie będę jej zawstydzać.
- Bastian, idź już.
- Dobra, dobra… Oddam za pięć
minut – powiedział, wskazując na telefon i odchodząc od stolika.
- Wreszcie, co za beznadziejny
typ! Nie mogę uwierzyć, że my się z nim przyjaźnimy. Z wiekiem jest coraz
gorszy.
- Chciałeś mi coś powiedzieć…
- Tak! Wczoraj siedziałem w
ogrodzie i odpoczywałem. I nagle patrzę, a tu idzie…
- Thomas! – Do przyjaciół podeszła
Laura. – Przeszkadzam?
- Tak.
- Nie.
Laura posłała chłopakom zmieszany
uśmiech.
- Nie przeszkadzasz – powiedział
Thomas.
- Wybieram się na plażę. Masz
ochotę się przyłączyć?
- Oczywiście – odparł zadowolony.
– Sorry, Toni. Pogadamy później.
- Pa! – powiedziała Laura i wraz z
młodym piłkarzem zniknęła za drzwiami hotelu.
- Jak człowiek ma coś ważnego do
powiedzenia, to go ignorują. A przyjdzie taki Bastian i wszyscy go słuchają jak
zahipnotyzowani! Ja pierdziule, co za drużyna!
Laura i Thomas zapuścili się w
najdalsze zakamarki plaży tak, aby nikt ich nie zobaczył. Potrzebowali chwili
tylko dla siebie, zwłaszcza, że ostatnimi czasy nie układało się między nimi
najlepiej.
Usiedli na drewnianym pniu, który
spadł z klifu znajdującego się za nimi. Zwrócili swoje twarze ku zachodzącemu
słońcu i trzymając się za ręce odpłynęli w świat marzeń.
- Nie mogę doczekać, kiedy wrócę
do Monachium, do domu – powiedziała Laura. – Tęsknię za nim.
- Ja też.
- Mieszkasz sam?
- Tak. Mam mieszkanie na
obrzeżach. Moi rodzice mieszkają nieopodal.
- Właśnie! A co z twoimi
rodzicami?
- W jakim sensie?
- Co powiedzą jak odkryją, że
związałeś się ze starą babą?
- Laura… - powiedział, czule
całując ją w skroń. – Nie starą, a dojrzałą, doświadczoną i mądrą. Moi rodzice
są bardzo radykalni i staroświeccy. Na pewno nie będą zadowoleni, ale w końcu
to ja się z tobą wiążę, a nie oni.
- Zawsze kłody pod nogi…
- Damy radę. Razem jesteśmy
silniejsi.
- Martwię się… Bardzo chciałabym
mieć kogoś takiego jak ty. Kogoś kto mnie rozumie i wspiera. Ale zdaję sobie
sprawę, że nasz „związek” odbiega od standardów. Boję się tego, co powiedzą
ludzie z mojej branży. Nigdy nie łączyłam życia prywatnego z zawodowym, a tu
proszę!
- Za bardzo przejmujesz się
opiniami innych ludzi.
- Taka już jestem.
- Nie ma ludzi idealnych.
- Wiem, ale dążę do perfekcji. I
wiesz, że ty też musisz być perfekcyjny.
- Nie jestem.
- Staraj się. Wszystko w moim
życiu jest wysokiej klasy: mieszkanie, samochód, praca… Nawet mój pies musi być
championem. Dlatego i ty powinieneś się wykazać i być najlepszy w swojej
drużynie, a może i na świecie.
- Ale ja nie zależę tylko od
siebie. Uprawiam sport zespołowy i tam liczą się wszyscy, nie tylko ja.
- Przecież grasz w Bayernie. To
chyba dobry klub.
- Bardzo, ale mimo wszystko
potrzebuję kolegów do osiągnięcia sukcesu. Nie możesz stawiać mi takich
wymogów, bo ja ich nie spełnię.
- No i widzisz, Thomas? Widzisz?
Ja słowo, a ty dziesięć.
- Zrozum…
- Rozumiem. Nie rozmawiajmy o tym
teraz. Aura tego miejsca jest zbyt piękna na kłótnie.
- Laura, na mecz przyjeżdżają moi
rodzice. Chcę, abyś ich poznała.
- Proszę? To nie za szybko? To
chyba nie jest dobry pomysł.
- Najlepszy z możliwych. Chcę
tego.
- Thomas…
- Laura, koniec kropka –
powiedział. – Poznasz moich rodziców przed ćwierćfinałem. Postanowione.
- No i wreszcie mi się podobasz –
rzekła z zawadiackim uśmiechem i pocałowała Thomasa prosto w usta.
22 czerwiec 2012 rok. Drugi
ćwierćfinał Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Mecz Niemcy – Grecja.
Laura odziana w narodowe barwy
weszła na trybunę i zajęła miejsce w specjalnej strefie dla rodzin i bliskich.
W tłumie wypatrzyła sympatyczną małżonkę Joachima Löwa oraz żonę i dzieci
Miroslava Klose. Wszystkich rozpoznawała ich bez problemu, bowiem każdy miał na
sobie koszulkę z nazwiskiem swojego męża/ojca/kuzyna/brata.
Zeszła niżej aż do najniższego
rzędu, wyraźnie zadowolona, że udało jej się uniknąć spotkania z rodzicami
Thomasa. Mieli lekkie opóźnienie i mieli przybyć od razu na stadion.
Wypatrywała ludzi z nazwiskiem Müller na plecach. Zobaczyła ich dopiero
wówczas, kiedy doszła do najniższego rzędu. Siedzieli dokładnie w tym samym
miejscu, które miała za chwilę zająć.
- Cholera – przeklęła pod nosem i
ruszyła ku krzesełku. – Dzień dobry – powiedziała do starszego małżeństwa. – Nazywam
się Laura Kessler i jestem managerem reprezentacji.
- Dzień dobry. Carolina Müller,
mama Thomasa.
- Bardzo mi miło. Thomas mi wiele
o państwie opowiadał.
Laura posłała im uśmiech, bo z
głośników stadionu rozległ się dźwięk hymnów narodowych. Mecz rozpoczął się z
wielkim impetem, jednak na bramki przyszło czekać aż do 39. minuty.
Po przerwie było już znacznie
lepiej. Niemcy pewnie zmierzali do półfinału, pokonując Greków 4-2.
Po meczu piłkarze oraz ich rodziny
wrócili do hotelu. Nie było wielkich szaleństw, ale nikt nie odmówił sobie
symbolicznej lampki szampana. Miła atmosfera udzieliła się wszystkim, nawet
trenerowi, który zapowiedział dwa wolne dni dla wszystkich.
- Lauro, pozwól na moment. –
Thomas dostrzegłszy w tłumie swoją ukochaną, zaprosił ją do stolika zajmowanego
przed swoich rodziców. – To Laura Kessler. Pani manager reprezentacji i
zdecydowanie najpiękniejsza jej część – zażartował. – A to moi rodzice.
- Wiem, mieliśmy przyjemność
poznać się na stadionie – odparła kobieta, uśmiechając się do małżonków. – Mam
nadzieję, że dobrze się państwo bawią.
- Wyśmienicie!
- Mamo, tato, Laura to nie jest
obojętna mi osoba. Pamiętajcie jak opowiadałem wam o pewnej dziewczynie, która
wpadła mi w oko?
- To ta pani? – zdziwiła się
Carolina. – Kochanie, ale…
- Wiem mamo, że nie jesteśmy
zwykłą parą, ale to mój świadomy wybór. Chciałem, abyście się poznali, bo
bardzo mi na tym zależało. Teraz mam przeczycie, że to był dobry krok. Tylko
póki co zachowajcie to dla siebie. Nasz związek owiany jest tajemnicą i do
zakończenia mistrzostw tak musi pozostać, prawda?
- Tak – przytaknęła nieśmiało
Laura.
- Pani Kessler. – Brunetka za
swoimi plecami usłyszała głos Joachima. – Proszę do nas. Chciałbym pani kogoś
przedstawić.
- Już idę. Przepraszam, ale obowiązki
wzywają – powiedziała do rodziców Thomasa. – Było mi bardzo miło. Udanej
zabawy. Już idę, Jogi!
- Synku… - rzekła Carolina, kręcąc
głową z dezaprobatą. – Rozumiem, że się zakochałeś, ale… Po pierwsze, ta pani
jest twoją przełożoną. Tak nie wypada. Po drugie, w ogóle do siebie nie
pasujecie. Ona jest dystyngowana. Jej partner powinien być poważnym
biznesmenem, a nie sportowcem. A po trzecie… Thomas, ile ona ma lat?
- Jest starsza, ale to nie ma
znaczenia. Zależy mi na niej.
- Ale co ludzie powiedzą?
- To mnie nie interesuje. Nigdy
nie przejmowałem się opinią innych i nie zamierzam tego robić. Mam przeczucie,
że Laura jest kobietą mojego życia i będę o nią walczyć.
- Nie podoba mi się to, synku…
- Wiem, mamo. Ale postaraj się to
zaakceptować, dobrze?
- Postaram się…
__________
Mdłe jak flaki z olejem...
A mnie się podoba,zwłaszcza ta scena z Tonim:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Toni zdąży uświadomić kumpla o tej całej sytuacji zanim będzie za późno... Poznanie rodziców Thomasa to faktycznie wielki krok:). Nie spodobała się jego mamie ale ja mam nadzieję że ułożą sobie życie razem. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńBiedny Toni, nikt go nie słucha.. A mama Thomasa nie ma innego wyjścia - musi zaakceptować Laurę, skoro Thomas uważa ją za kobietę swojego życia :)
OdpowiedzUsuń" Nie mogę uwierzyć, że my się z nim przyjaźnimy. Z wiekiem jest coraz gorszy. " ekhm ekhm... Bastian z wiekiem jest coraz lepszy a nie gorszy ;D biedny Toni
OdpowiedzUsuńno i mamy spotkanie z rodzicami... aj mamuśka mamuśka
Toni ma rację! Wszyscy słuchają śmiesznego Bastiana, a kiedy On ma coś ważnego do powiedzenia, to nic sobie z tego nie robią. Rodzice Thomasa po pewnym czasie na pewno zaakceptują ich związek. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Toniemiu, że był zły. W końcu chciał uprzedzić Thomasa przed tym, co planuje Tamara.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rodzice Thomasa zaakceptują jego związek z Laurą ;) .
Pozdrawiam ;*
Tak, jak Toni chce coś powiedzieć ważnego, to nikt go nie słucha, a więc będą poważne problemy... Hmm no ciekawe czy mama Thomasa zaakceptuje w pełni Laurę... Wątpię... czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńZiaba
A mi się całe opowiadanie podoba. Przeczytałam wszystko jednym tchem, gratuluję pomysłu, świetne opowiadanie! Tamara jest wstrętna, choć z początku wydawała się być uroczą osobą... Postać Toniego bywa rozbrajająca, Bastiana tym bardziej. Jestem ciekawa jak to wszystko się zakończy. Dodaję do zakładek, pozdrawiam :) [nowa-rewolucja.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńTen Bastian! Toni miał Thomasowi naprawdę bardzo ważną rzecz do przekazania, a on trajkocze trzy po trzy...Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno i Kross zdąży poinformować przyjaciela na czas...Tak coś czułam, że rodzice Thomasa nie będą zachwyceni jak okaże się, że spotyka się z taką kobietą jak Laura, ale...Może się jeszcze przekonają do tej całej sprawy. Liczę na to ;)Burzliwy ten ich związek, oj tak...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Czułam, że rodzice Thomasa nie będą zachwyceni tym, że in syn spotyka się ze starszą kobietą. To było do przewidzenia, ale mam nadzieję, że jeszcze się przekonają i zobaczą, że Laura i Thomas mogą stowrzyć udany związek.
OdpowiedzUsuńA Bastian jak zwykle wie kiedy się pojawić..
Bastian jest świetny, zawsze poprawia mi humor :) Mama Thomasa może słusznie ma lekkie obawy co do związku syna ale Laura nie jest znowu taka stara więc nie nalezy przesadzać :)
OdpowiedzUsuń