Rozdział trzynasty

   Thomas oraz jego dwaj koledzy Toni oraz Bastian, wybrali się do hotelowego SPA, aby nieco się zrelaksować po ciężkim treningu. Zażywali kąpieli w basenie oraz masaży, które zawsze bardzo ich rozluźniały. Doskonale się dogadywali, ponieważ cała trójka na co dzień grała w jednym klubie. Zazwyczaj razem spędzali samotne wieczory w monachijskich klubach, które często odwiedzali. Bastian był specyficzny, dlatego zdarzało się, że działał na nerwy młodszym kolegom, ale w czasie dobrej zabawy nie zwracali na to uwagi. I tak było tym razem. Schweinsteigerowi buzia się nie zamykała, trzepał ozorem jak baba, więc Toni oraz Thomas założyli na uszy słuchawki i włączyli sobie swoją ulubioną muzykę.
- Po powrocie do domu powinniśmy się umówić na jakieś piwko – mówił. – Przydałoby nam się poderwać jakieś panienki, bo te Polski strasznie nieugięte są. Ładne, ale mogłyby być bardziej otwarte i skore do zabawy. A może one nas po prostu nie znają, co? W Niemczech jesteśmy sławni i rozpoznawalni, a tutaj? Szlag wie! Zresztą co mi po takiej dziewczynie, która ani słowa po niemiecku nie umie, nie uważacie? Mam swoje lata, powinienem się ustatkować, ale cholera nie mogę. Za dużo ładnych dziewczyn się wokół mnie kręci – zaśmiał się.
- Cześć, chłopaki! – Do piłkarzy dołączyła Tamara, ubrana jedynie w dwuczęściowy strój kąpielowy. – Cześć, Thomas – przywitała się z miłym uśmiechem. – Co robicie?
- Co chcesz? – zapytał Toni, wyciągając słuchawki z uszu. Jego śladem podążył Thomas, który pierwszy raz uraczył obdarzyć blondynkę spojrzeniem.
- Myślałam, że to wolna przestrzeń i nie muszę się pytać o pozwolenie, aby tu przebywać…
Dziewczyna usadowiła się na leżaku obok Thomasa. Niemiec był nieco zszokowany zachowaniem swojego kolegi i nie rozumiał, dlaczego Toni jest tak niemiły dla Tamary.
- Co słychać? – zapytał.
- W porządku. A co u ciebie?
- Podobnie. Zresztą, po wygranym meczu nie może być inaczej. Ostatnio niezbyt często cię widywałem. Wszystko w porządku?
- Tak, miałam dużo pracy.
- Ciekawe – prychnął Toni.
- A z Laurą wszystko w porządku? Po tym incydencie z jej gabinetem i kluczami…
- Tak. Nie ma na razie innych problemów. Głupio się zachowałam, przeprosiłam ją za to i póki co jest okay.
- Fajnie…
- Przestańcie tak siedzieć i pierdzielić o niczym tylko wskakujcie do basenu! – krzyknął nagle Bastian, chlustając w ich stronę wodą. – Tamara jesteś dla mnie ciut za młoda, ale kąpiel z piękną dziewczyną to zawsze wielka frajda. Ej! A nie opowiadałem wam jaką wczoraj miałem kąpiel – zarechotał. – Oj, co to był za dzień!
- Co masz na myśli? – zapytał Toni, wchodząc do wody. Za nim podążył Thomas oraz Tamara.
- Spotkałem się z Laurą.
Na te słowa Thomas zareagował automatycznie, co nie umknęło uwadze Tamary.
- Zaprosiłem ją na spacer. Poszliśmy na plażę, a potem na karuzelę. Cieszyła się jak dziecko. Co chwilę powtarzała, że nie pamięta, kiedy ostatni raz bawiła się tak dobrze. Potem poszliśmy na takiego pływającego za motorówką banana! Ale frajda! Musicie tego koniecznie spróbować. Laura powiedziała, że nie umie pływać. Myślałem, że padnę! I nie ukrywam, że lekko rozbujałem tego banana. Czułem się jak bohater, kiedy taka przestraszona wszczepiła się w moje ramiona – zarechotał.
W Thomasie się zagotowało. Ścisnął dłonie w pięści i ze wściekłością w oczach ruszył na Bastiana. Mężczyzna przerażony i zdezorientowany starał się bronić, ale nie wiedział przed czym tak właściwie się broni. O co chodzi? Przecież nic nie zrobił!
- Jak mogłeś to zrobić?
- Ale co?! Thomas, o co chodzi?!
- Powiedziała ci, że nie umie pływać, a mimo to poszła z tobą, bo ci zaufała. Sądziła, że jest bezpieczna, że nic jej nie grozi. Bała się. A ty bezczelnie i z premedytacją wywróciłeś ponton i naraziłeś ją na niebezpieczeństwo! Co z ciebie za facet?!
- To miała być tylko dobra zabawa!
- Ale nie była!
- Dajcie spokój, chłopaki. – Między dwóch rozłoszczonych mężczyzn weszła nagle Tamara, starając się zaprzestać rękoczynom. – Laura to duża dziewczynka, na pewno miała kapok i inne zabezpieczenia. Nic by się jej nie stało. Dajcie spokój, naprawdę.
Thomas zachował milczenie, ale jakby jego oczy mogły mówić, to na pewno nie byłyby to cenzuralne słowa. Odszedł nawet nie patrząc na kolegów. Swoje kroki od razu skierował w stronę pokoju Laury.
- Cześć, Thomas – powiedziała na jego widok. Chłopak zamknął za sobą drzwi z trzaskiem i od razu zaatakował.
- Możesz mi powiedzieć, co ty do cholery robiłaś z Bastianem nad morzem?
- Spacerowałam, a potem dobrze się bawiłam. O co się burzysz?
- Dobrze wiesz, że on na ciebie leci. Nie ufam mu i nie chcę, abyś się z nim spoufalała. Jesteś jego przełożoną, więc wyznacz jakieś granice przyzwoitości.
- Przypominam ci, Thomas, że jestem i twoją przełożoną. Naprawdę chcesz, abym wyznaczyła granice? Możemy powrócić do moich zasad z początku zgrupowania.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi. Karuzele, zabawy w wodzie? Co to w ogóle ma być?
- Jesteś chorobliwe zazdrosny i nie podoba mi się to. Nie masz ufać Bastianowi, tylko mnie. A ja jestem stała w uczuciach, wbrew temu, co mówi o mnie Jay. A poza tym, nie będę ci się z niczego tłumaczyć. Jestem dorosłą kobietą i mam prawo robić to, co mi się podoba. Miałam ochotę na spacer, to na niego poszłam. Proste.
- Nie traktuj mnie jak dziecko!
- Wcale tego nie robię, co nie zmienia faktu, że tak się właśnie zachowujesz. Opanuj emocje, Thomas. Ufaj mi.
- Jestem strasznie ciekaw jak ty byś się zachowywała jakbym tak hulał po okolicy z Tamarą…
- Z Tamarą? A czemu akurat z nią?
- Bo to jedyna dziewczyna tutaj.
Nie wiedzieć czemu, ale Laurę zabolało wspomnienie imienia swojej stażystki. Wiedziała, że nie jest ona obojętna na względy Thomasa. Zdawała sobie sprawę też z tego, że młoda dziewczyna jest odpowiedniejsza dla Müllera. Czuła, że związek z nim to błąd, bo on za kilka lat pożałuje swojej decyzji. Będzie oglądać się za dziewczynami w swoim wieku, a ją starą i niedołężną porzuci. A Laura nie może pozwolić sobie na zdrady.
- Wiesz co, Thomas? Może lepiej będzie jak wrócimy do naszych pierwotnych relacji.
- Słucham?
- Nie chcę się angażować w coś, co nie ma sensu. Ty zawsze będziesz woleć młodsze dziewczyny. Nie mam z nimi szans, zbyt wiele przeszłam w życiu, aby po raz kolejny sparzyć się na nieudanym związku. Zakręć się wokół Tamary. Ona cię lubi, a ty ją.
- Przestraszyłaś się tego co o nas gadała?
- Nie. Ja po prostu wiem, że nam się nie uda. Znam siebie, ale nie jestem w stanie się zmienić dla ciebie. Lubię przebywać w męskim towarzystwie, lubię adorację, flirty. I ktoś, kto tego nie rozumie nie może być moim facetem.
- Przecież się staram.
- Jesteś strasznie uparty, a ja od początku mówiłam ci, że nie będzie łatwo. Lubię cię, dlatego chcę dla ciebie jak najlepiej. Poszukaj sobie innej dziewczyny.
- Chyba żartujesz.
- Thomas, męczy mnie to wszystko! To całe ukrywanie się, walka z Tamarą i Jayem, twoje awantury o Bastiana. Marzę o tym, aby to Euro się wreszcie skończyło. Chcę wrócić do domu, pobyć sama ze sobą, wziąć się za normalną pracę, a nie użeranie się z bandą facetów.
- Do końca zostało tylko kilka dni. Wytrzymasz.
Dała za wygraną. Nie była w stanie walczyć z Thomasem. Postanowiła, że wytrzyma do końca. Wrócą do Monachium, zaczną żyć swoim życiem i wówczas stwierdzi, czy to wszystko ma jakikolwiek sens. Mimo wszystko Thomas był miłym chłopakiem, ale póki co, ciągle się kłócili. To Bastian sprawiał, że się uśmiechała i cieszyła. To z nim odkrywała uroki życia na nowo.
- Spróbuję – powiedziała, ciężko wzdychając.

Powoli zapadał zmierzch. Toniemu znów do głowy przychodziły głupie myśli, a wszystko przez to, że znów nie zagrał wielkiego meczu. Na boisku, w meczu z Danią, spędził zaledwie dziewięć minut. To prawie nic! Już nie wiedział, co robić, aby zaimponować trenerowi. Na treningach dawał z siebie wszystko. Jogi powtarzał, że to docenia, ale nic poza tym. On chciał grać! Skoro w fazie grupowej nie dostał swoich szans, to niemalże pewne jest to, że w fazie pucharowej również ich nie dostanie.
- Przechlapane!
Leżąc na ogrodowym leżaku, spoglądał w niebo i oglądał migoczące gwiazdy. Nagle usłyszał jakieś szelesty. Wytężył wzrok i między drzewami dostrzegł wiotką, kobiecą sylwetkę. Długie włosy powiewały na wietrze, a okulary spadały z nosa.
- Tamara?
Zdziwiony postanowił podążyć jej śladem. Doszedł aż na plażę, gdzie zza wydm wyłoniła się wysoka postać w skórzanej kurtce. Tamara podeszła do mężczyzny i rozpoczęła rozmowę. Toni chciał podejść bliżej, aby ich podsłuchać, ale nie mógł, bo nie miał się gdzie skryć. Dostrzegł jednak, że owym mężczyzną był Jay. Zaintrygowało go to. Był wściekły, że nic nie słyszy. Zauważył, że dziewczyna odbiera od faceta plik dokumentów, poczym wraca do hotelu.
- Cholera jasna! O co tu chodzi? 

__________
Ku mojej wielkiej radości zbliżamy się do końca. Jeszcze cztery i epilog. 
Przepraszam za błędy, ale nie chciało mi się sprawdzać :P

11 komentarzy:

  1. Tomek jaka zazdrość. Kto by sie spodziewał że rzuci się złapmi na mojego ulubieńca :P Tamara głupio robi. Mimo mojej całej sympatii do niej to zdzieliłabym ją w głowę

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj szkoda,że już to się kończy....A Thomas przesadził z tym wybuchem złości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajj ten Thomas...rozumiem jest zazdrosny, ale ta bójka z Bastianem w niczym mu nie pomoże.
    Szkoda, że to opowiadanie się kończy ;( . Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby tylko Laura zorientowała się co knuje Tamara... Thomas nie musi być taki zazdrosny... Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech Toni odkryje co kombinuje Tamara! Przecież chociaż się jest o kogoś chorobliwie zazdrosnym nie można niszczyć nikomu życia! Ech... czyżby Laura wolała Bastiana? No nie wiem jak Thomas się z tym mógłby pogodzić, gdyż Laura zawładnęła jego sercem... czekam na kolejny:)

    Ziaba

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, dlaczego, ale przeczuwałam, że tak może to się skończyć pomiędzy Laurą, a Thomasem...Przyznam, że trochę przesadził z tym, że zamierzał uderzyć Bastiana, a później jeszcze ten wybuch zazdrości. Tak, zazdrość do niczego nie prowadzi. Zdecydowanie. Jednak mam nadzieję, że może jeszcze jakoś uda im się ułożyć i ponownie zdecydują się, żeby spróbować jeszcze raz.
    Kurczę! Tak bym chciała, żeby Toni odkrył to, co kombinuje Tamara i skończył z tym raz, a porządnie, bo to co wyprawia ta dziewczyna tylko po to, żeby zdobyć Thomasa to jest nie do pomyślenia! Mimo tego, że na początku bardzo ją polubiłam to teraz...Odczuwam do niej tylko niechęć tym, co chce zrobić...
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze co mi przyszło na myśl po przeczytaniu końcówki to Toni - Detektyw ;D Thomas jest cholernie zazdrosny i to źle wpłynęło na jego związek z Laurą.. Czekam na 14 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Thomas przesadza z tą zazdrością. Na początku wydawał się być fajnym chłopakiem, ale na miejscu Laury nie wytrzymałabym z nim za długo. Nie dziwię jej się, że chciała to zakończyć. Okay, rozumiem, że był zazdrosny, ale Laura nie dała mu powodów, aby nie mógł jej ufać. A to, że jest z nim, nie oznacza, że nie może mieć kolegów. Może jeszcze się pogodzą. Haha, biedny Toni. Dlaczego to on zawsze musi podejrzeć Tamarę i wpakować się w kłopoty? Heh, teraz wypadałoby, aby jakoś zadziałał. Ciekawe, co zrobi. Może pójdzie do Laury i opowie jej, z kim widział Tamarę. To byłoby najrozsądniejsze. Ale jak to cztery? Tylko cztery... Nie jestem zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wkurza mnie ten zazdrosny Thomas. Niech się ogarnie i przestanie się zachowywać, jak dziecko, bo Laura na pewno z Nim skończy. Zaczynam mieć mieszane uczucia co do Tamary, bo wydawała mi się taką fajną i miłą dziewczyną :) Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  10. Thomas przesadza, ale ns litość boską niech on się opanuje z tą zazdrością, bo w końcu Laura kopnie go w tyłek i na tym skoczy się Thomasa latanie w obłokach, mozna być zazdrosnym o drugą osobę, ale trzeba to robić z umiarem. Przecież takim zachowaniem pokazuje, że nie ufa Laurze, że uważa ją za pierwszą lepszą latwaicę, a przecież ona taka nie jest.
    Oj Thomas, Thomas.

    A Tamara nadal kombinuje..

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię zazdrosnego Thomasa... Niech on się w końcu trochę ogarnie... A Tamara mnie wkurza...

    OdpowiedzUsuń